Nadrabianie zaległości... Patchworkowe Targi w Pradze
Materiał na blogerkę ze mnie kiepski. Postaram się jednak nieco ponadrabiać. Tym bardziej, że troszkę się działo. Feralnej soboty 10.04 pojechałam z dwoma koleżankami na patchworkowe targi do Pragi. Gdyby nie smutne wieści, które tam do nas dotarły byłby to piękny dzień.
Cieszę się ogromnie, że mogłam na własne oczy zobaczyć tak wiele wspaniałych prac. Żadne zdjęcia nie oddadzą ich uroku, ale nie mogę nie podzielić się swoimi fotkami.
Trochę szmatek ze mną z Pragi przyjechało.
Potem wszystkie lądują w zupie, w czasie dekatyzacji ;)
Niektóre z nich są już pocięte, ale nic więcej nie zdradzę.
Cieszę się ogromnie, że mogłam na własne oczy zobaczyć tak wiele wspaniałych prac. Żadne zdjęcia nie oddadzą ich uroku, ale nie mogę nie podzielić się swoimi fotkami.
Trochę szmatek ze mną z Pragi przyjechało.
Potem wszystkie lądują w zupie, w czasie dekatyzacji ;)
Niektóre z nich są już pocięte, ale nic więcej nie zdradzę.
Beautiful pictures! Thanks for sharing them!
OdpowiedzUsuńGreetings from California US