Mój pirat Ju i poduszki
Jakiś czas temu w przedszkolu Ju odbywał się bal przebierańców. Ciekawostką było to, że przyświecało mu hasło "moja mama przebiera mnie sama". Oto jak Ju prezentował się w stroju stworzonym przeze mnie.
Już po balu zrobiłam mu jeszcze taką bransoletę z tasiemki, którą kupiłam u Julki ze sklepu Jednoiglec.
Julka sprzedaje istne cuda. Kiedyś przy okazji wymianki na forum szyjących i zakupów dostałam od niej dwa kawałki cudnej tkaniny Ginger Tile. Leżała długo, bo nie miałam na nią pomysłu. Śliczna, ale jakoś połączenie jej z czymkolwiek innym nastręczało mi problemów. Aż w końcu pomyślałam: po co łączyć, niech się zaprezentuje sama. Tyle, że miałam dwa kawałki i musiałam wymyślić sposób na fajne ich połączenie. Wymyśliłam taki marszczony pasek. Ten materiał kupiłam z kolei w sklepie Robinspatchwork. Jest już niestety niedostępny i też zutylizowałam swoje absolutne resztki. Łącznie z tym, że zmuszona byłam po raz pierwszy do wszycia zamka w tył poszewki, bo materiału miałam za mało, by jak zwykle zrobić zakładkę.
Żeby żaden kawałek się nie zmarnował zdziałałam jeszcze poduszeczkę na igły.
No i teraz mam dylemat czym wykończyć tą poduszkę. Na razie w swoich zapasach nie mam pasującej tkaniny, ale coś wymyślę :) I to by było wszystko na dziś :)
Pirat rewelacyjny!!! Wspaniale go mama wystroiła:)
OdpowiedzUsuńBransoleta dla kapitana świetna:) Uzupełnienie całości:)
A podusie rewelacyjne! Świetny pomysł z tym pomarszczonym paskiem:)
Zapomniałam jeszcze o igielniku, świetny! Bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńPirat pierwsza klasa:) i do tego wystrojony przez Mamę - takie stroje robią największe wrażenie!
OdpowiedzUsuńCo do poduchy to miałaś dobry pomysł - taką tkaninę czasem wystarczy sprytnie przyozdobić i jest pięknie:)
igielnik mnie też się bardzo spodobał:)))
Jestem pod wrażeniem igielnika :) Bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuń